Alternatywne źródła energii na świecie
Mówiąc o alternatywnych źródłach energii, zwykle mają na myśli instalacje do produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych – światła słonecznego i wiatru. W tym przypadku statystyki wykluczają wytwarzanie energii wodnej, stacje wykorzystujące siłę pływów morskich i oceanicznych oraz elektrownie geotermalne. Chociaż te źródła energii są również odnawialne. Są one jednak tradycyjne i stosowane na skalę przemysłową od wielu lat.
Alternatywne (nietradycyjne) źródła energii - Odnawialne i nieodnawialne źródła energii, których wykorzystanie na obecnym etapie rozwoju energetyki nabiera znaczenia gospodarczego.
Pomysł wykorzystania energii wiatrowej i słonecznej do wytwarzania energii elektrycznej jest dość atrakcyjny. Ostatecznie wyeliminuje to zużycie paliwa. Nawet zwykły krajobraz będzie musiał się zmienić. Rury TPP i nuklearne sarkofagi znikną. Wiele krajów nie będzie już trwale uzależnionych od zakupów paliw kopalnych. W końcu słońce i wiatr są wszędzie na Ziemi.
Ale czy taka energia będzie w stanie zastąpić tę tradycyjną? Optymiści wierzą, że tak się stanie. Pesymiści mają inny pogląd na problem.
Statystyki światowe pokazują, że wzrost inwestycji w alternatywne źródła energii spada od 2012 roku…. Odnotowuje się nawet spadek w liczbach bezwzględnych. Globalny spadek wynika głównie ze Stanów Zjednoczonych Ameryki, krajów Europy Zachodniej. Tego nie da się zrekompensować nawet wzrostem inwestycji japońskich i chińskich.
Być może statystyki są nieco przekłamane, ponieważ punktowych producentów energii alternatywnej – indywidualnych paneli fotowoltaicznych na dachach budynków mieszkalnych, turbin wiatrowych obsługujących indywidualne gospodarstwa rolne – nie da się w praktyce uwzględnić. Według ekspertów stanowią one około jednej trzeciej całej energii alternatywnej.
Niemcy słusznie uznawane są za lidera w produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Pod wieloma względami jej sektor energetyczny jest rodzajem poligonu dla rozwoju obiecujących modeli. Moc zainstalowana elektrowni wiatrowych i słonecznych wynosi 80 GW. 40 procent zdolności należy do osób fizycznych, około 10 do rolników. I tylko połowa — firmom i państwu.
Mniej więcej co dwunasty obywatel Niemiec posiada alternatywną elektrownię. W przybliżeniu te same liczby charakteryzują Włochy i Hiszpanię. Elektrownie słoneczne są podłączone do wspólnej sieci, więc ich właściciele jednocześnie produkują i zużywają energię elektryczną.
W poprzednich latach konsumenci mogli uzyskać energię alternatywną tylko przy słonecznej pogodzie, ale teraz aktywnie rozwija się wykorzystanie całych kompleksów, w których baterie słoneczne są uzupełniane bateriami - tradycyjnymi ołowiowymi lub nowoczesnymi litowymi. W ten sposób możliwe staje się gromadzenie nadmiaru energii do wykorzystania później w ciemności lub przy złej pogodzie.
Eksperci szacują, że taki pakiet pozwala przeciętnej czteroosobowej rodzinie europejskiej zaoszczędzić 60% zużywanej energii elektrycznej. Oszczędności w wysokości 30% zapewnią bezpośrednio panele słoneczne i kolejne trzydzieści akumulatorów.
Oszczędności są znaczne, ale koszt takiej energii jest bardzo wysoki. Bateria o sześciu kWh kosztuje średnio 5000 euro. Jeśli dodać instalację, konserwację, podatki i inne koszty, instalacja o sześciu kWh będzie kosztować od dziesięciu do dwudziestu tysięcy euro. Niemcy mają teraz taryfę na energię elektryczną w wysokości około 25 centów. Dlatego okres zwrotu z alternatywnej jednostki jednorodzinnej wyniósłby około trzydziestu lat.
Oczywiście żadna bateria nie wytrzyma tak długo. Ale dotyczy to tylko nowoczesnych technologii. Według ekspertów koszt zarówno baterii, jak i paneli słonecznych spadnie, a taryfy za energię elektryczną wzrosną. Taka jest wizja właścicieli wielu firm, zwłaszcza Google. To właśnie ta firma jest liderem inwestycji w rozwój alternatywnych źródeł energii w USA. Aby podkreślić ten fakt, na parkingu siedziby firmy zainstalowano panele fotowoltaiczne.
W Europie Zachodniej niektóre huty i producenci cementu deklarują gotowość częściowego wykorzystania energii słonecznej w najbliższej przyszłości.
Wielu ekspertów przewiduje gwałtowny spadek zapotrzebowania na tradycyjne rodzaje energii i zanik energetyki jądrowej w dającej się przewidzieć przyszłości. Niewykluczone, że podobnych ocen słuchają także amerykańskie koncerny energetyczne. Tak więc w ostatnich latach w USA komisja regulująca energetykę jądrową nie zatwierdziła żadnego z projektów elektrowni jądrowych.
Pomimo wszystkich jasnych perspektyw, energia alternatywna rodzi pytania, na które wciąż nie ma jasnych odpowiedzi. Jednym z głównych problemów jest to, że rozwój przemysłu odbywa się głównie przy kolosalnym wsparciu państwa. Niepewność, czy taka sytuacja utrzyma się w kolejnych latach, spowodowała spadek zainteresowania inwestorów USA, o czym pisano wcześniej. Ten sam obraz widać we Włoszech, gdzie rząd obniżył zielone taryfy, aby zmniejszyć deficyt budżetowy.
Niemcy produkują około jednej czwartej całej energii elektrycznej z alternatywnych źródeł, a nawet ją eksportują. Problem w tym, że ta energia ma pierwszeństwo wejścia na rynek. A to już dyskryminuje tradycyjnych dostawców, narusza ich interesy ekonomiczne. Państwo subsydiuje produkcję technologii alternatywnych, ale pieniądze na subsydia są pobierane poprzez podnoszenie ceł. Około 20% kosztów prądu dla Niemców to nadpłata.
Im więcej produkowanej zielonej energii elektrycznej, tym trudniej jest przetrwać tradycyjnym firmom energetycznym. Ich działalność w Niemczech jest już zagrożona. Wielcy producenci energii inwestujący w generację alternatywną wpadli we własną pułapkę. Duży udział zielonej energii spowodował już spadek cen hurtowych.
Panele fotowoltaiczne, instalacje wiatrowe nie mogą dostarczać energii w pochmurne dni, przy braku wiatru, dlatego rezygnacja z elektrociepłowni jest nadal nierealna, ale ze względu na priorytet alternatywnej energii elektrycznej moce wytwórcze elektrociepłowni są zmuszone stać bezczynnie przy przy słonecznej pogodzie i w wietrzne dni, co zwiększa koszty własnej produkcji i odbija się na konsumentach.
Kłócąc się o alternatywną energię elektryczną, uzasadniając swoją oszczędność w przyszłości, zwykle działają tylko kosztem samych instalacji. Aby jednak cały system energetyczny działał, a odbiorca mógł otrzymywać energię elektryczną bez przerw, konieczne jest utrzymywanie w gotowości tradycyjnych mocy, które w efekcie będą obciążone tylko do jednej piątej ich mocy wytwórczych, a to jest dodatkowy Poza tym konieczna jest radykalna modernizacja sieci elektroenergetycznej, uczynienie jej „inteligentną”, aby zapewnić w niej przepływ energii elektrycznej na nowych zasadach. Wszystko to wymaga wielomiliardowych inwestycji i nie jest jeszcze jasne, czyim kosztem zostaną one pokryte.
W prasie energetyka alternatywna jest przedstawiana jako branża niemal bezproblemowa, która w przyszłości obiecuje pozyskiwanie taniej i przyjaznej dla środowiska energii elektrycznej, jednak poważny biznes rozumie związane z tym ryzyko. Wsparcie rządowe nie jest bardzo pewnym źródłem finansowania; stawianie na nią jest ryzykowne. Takie „źródło” może w każdej chwili wyschnąć.
I jest jeszcze jeden istotny problem. Instalacje słoneczne i wiatrowe wymagają wywłaszczenia ogromnych terytoriów.Jeśli dla warunków amerykańskich nie jest to duży problem, to Europa Zachodnia jest gęsto zaludniona. Dlatego duże projekty związane z alternatywnymi źródłami energii nie zostały jeszcze zrealizowane.
Firmy energetyczne dążące do minimalizacji ryzyka inwestują obok różnych funduszy, w tym firm emerytalnych i ubezpieczeniowych. Ale nawet w Niemczech wszystkie obecne projekty nie są na dużą skalę, ale ukierunkowane. Wciąż brakuje doświadczeń w tworzeniu i długofalowej eksploatacji dużych zakładów produkcyjnych na świecie.
Podczas gdy problemy alternatywnej energii, związane z nią zagrożenia są najczęściej omawiane przez ekspertów i dlatego nie wydają się być istotne dla społeczeństwa. Energia, jak każdy inny złożony, rozgałęziony i ustalony system, ma wielki pęd. I tylko lata rozwoju jakiegokolwiek nowego trendu mogą go wyprzeć z jego miejsca. Z tego powodu prawdopodobne jest, że rozwój energetyki alternatywnej będzie nadal prowadzony przy wsparciu państwa i będzie obowiązywał reżim najwyższego uprzywilejowania.
Zielone lobby w USA staje się coraz bardziej aktywne. Nawet poważni badacze stawiają na energię alternatywną. Tak więc, według raportu Uniwersytetu Stanforda, stan Nowy Jork może w pełni zaspokoić swoje zapotrzebowanie na energię elektryczną do 2030 r. dzięki instalacjom fotowoltaicznym i wiatrowym. Jednocześnie w raporcie stwierdza się, że jeśli są one odpowiednio zlokalizowane w państwie, to nie ma potrzeby utrzymywania wolnych mocy operacyjnych na ciepło. Co prawda autorzy raportu nie proponują całkowitej rezygnacji z energetyki tradycyjnej.
Energia alternatywna nie jest już egzotyką, ona naprawdę istnieje. Oczywiste jest, że w miarę jego rozwoju liczba problemów z nim związanych będzie tylko rosła.